Serwis Temu to jedna z największych platform zakupowych z chińskim kapitałem oferująca szeroką gamę produktów (odzież, kosmetyki, sprzęty elektroniczne, artykuły gospodarstwa domowego) w bardzo konkurencyjnych cenach. Prezes UOKiK Tomasz Chróstny postawił jej zarzuty prezentowania cen promocyjnych w sposób sprzeczny z prawem.
Najniższa cena z 30 dni przed obniżką
Ustawa z dnia 9 maja 2014 r. o informowaniu o cenach towarów i usług (Dz.U. z 2023 r., poz. 168) nakazuje w każdym przypadku informowania o obniżeniu ceny towaru lub usługi obok informacji o obniżonej cenie uwidocznić także informację o najniższej cenie tego towaru lub tej usługi, która obowiązywała w okresie 30 dni przed wprowadzeniem obniżki (art. 4 ust. 2). Jak wskazuje Prezes UOKiK Tomasz Chróstny celem podawania informacji o najniższej cenie z ostatnich 30 dni przez obniżką jest ograniczenie fałszywych promocji oraz umożliwienie konsumentowi dokonania oceny, czy oferta jest rzeczywiście korzystna.
UOKiK sprawdzał w jaki sposób konsumenci są informowani o okazyjnych cenach towarów w serwisie i czy rzetelnie podana jest najniższa cena z ostatnich 30 dni przed ogłoszeniem obniżki. Okazało się, że klienci platformy nie zawsze mogli wiedzieć, jak duża jest promocja, gdyż w przypadku zmieniającej się co kilka dni ceny sprzedaży danego produktu, prezentowana najniższa cena z ostatnich 30 dni przed obniżką pozostawała bez zmian (nie była aktualizowana). Przykładem był m.in. zestaw foliowych balonów, którego okazyjna cena w ciągu kilku dni wahała się od 10,07 zł do 14,38 zł, a niezależnie od tego za każdym razem konsument widział najniższą cenę z 30 dni przed promocją w wysokości 18,48 zł. O ile mogło tak być przy pierwszym ogłoszeniu obniżki, to, gdy cena się zmieniała, powinna zostać zaktualizowana również wartość najniższej wcześniejszej oferty. Tego rodzaju nieprawidłowości dotyczyły też innych produktów, np. rzutnika LCD. Promocyjna cena sprzedaży: 849,02 zł, najniższa cena z 30 dni przed obniżką: 960,99 zł. Kilka dni później kolejna oferta – tym razem cena tego rzutnika w promocji wyniosła 891, 61 zł, ale najniższa cena z 30 dni przed obniżką pozostała bez zmian: 960,99 zł.
Nie ma znaczenia sposób prezentowania obniżki – czy jest ona wyrażona w procentach lub liczbach, słownymi hasłami lub znakami graficznymi (np. „wyprzedaż”, „oferta specjalna”, promocja z jakiejś okazji, „taniej”, „zaoszczędź”, „korzystniej”, znak procent lub minus, przekreślenie ceny lub zestawienie cen). Każdorazowo i w każdym kolejnym miejscu, gdzie taki komunikat widzimy, powinna być czytelnie podana również najniższa cena z 30 dni przed ogłoszeniem obniżki.
Najniższa cena, która obowiązywała 30 dni przed ogłoszeniem promocji, to kluczowa informacja pozwalająca zweryfikować rzetelność obniżki. Jeśli jest nieprawdziwa, konsument może przepłacić sądząc, że dokonuje zakupu po okazyjnej cenie. Promocje stanowią silny impuls zakupowy, prowadzący często do nieplanowanych zakupów. Przedsiębiorcy muszą zadbać o to, żeby wszystkie informacje, które podają, były aktualne – mówi Prezes UOKiK Tomasz Chróstny.
UOKiK na bieżąco monitoruje sposób prezentowania najniższej ceny z 30 dni przed ogłoszeniem obniżki w sklepach stacjonarnych oraz e-commerce. Zasady prezentowania obniżonych cen są uniwersalne dla wszystkich branż. Urząd prowadzi obecnie sześć postępowań w związku z błędnym prezentowaniem informacji o obniżkach, w których zarzuty otrzymały spółki: Zalando, Media Markt, Sephora, Glovo, Shell Polska, AzaGroup (sklepy Renee i Born2Be).
Źródło: UOKiK
https://uokik.gov.pl/tajemnicze-i-zwodnicze-promocje-na-temu